Wakacje nad największym polskim jeziorem. Śniardwy.

Czy ktoś kiedykolwiek policzył ile jezior naprawdę znajduje się na Mazurach? Czy zasadne jest używanie tutaj nazwy Kraina Tysiąca Jezior? Możecie oczywiście spróbować je wszystkie policzyć choć z pewnością na to całych wakacji nie starczy, znacznie lepiej jest przyjąc że jest ich tutaj mnóstwo i delektować się wypoczynkiem nad którymś z nich. Mazury, z zapomnianej niegdyś przez Boga i ludzi krainy, porośniętej gęstym lasem, z licznymi bagnami, mokradłami i rozlewiskami, zamieniły się w prężnie rozwijający turystyczny region. Dawnymi czasy człowiek z rzadka odwiedzał tutejsze ostępy, a to z uwagi na trudności związane z pokonywaniem trudnego terenu, a to z żyjącymi tu w wielkich gromadach dzikimi zwierzętami i równie dzikimi Prusami, legendarnymi mieszkańcami tych ziem. Na przestrzeni wieków region uległ cywilizacji, tak pod wpływem państwa krzyżackiego, polskiego jak i niemieckiego, po dawnych mieszkańcach pozostały w zasadzie tylko nazwy i gdzieniegdzie święte dęby, które we wczesnych wiekach tutaj czczono. Takie nazwy jak Żytkiejmy, Śniardwy, Łuknajno czy Warnołty, z pewnością budzą zaciekawienie i nie są spotykane nigdzie indziej na polskich ziemiach. Rozwiązanie przychodzi wraz z poznawaniem historii tej ziemi, lokalne nazwy są w większości pochodzenia pruskiego, pochodzą z języka Jaćwingów, pradawnych Bałtów, dziś już nieistniejącemu, a najbliższemu grupie językowej obejmującej dzisiejsze języki litewski i łotewski.

Gdzie spać, gdzie jeść, co robić?

Mazury oferują obecnie szeroką gamę turystycznych produktów, praktycznie w każdej wsi znajdzie się agroturystyczne gospodarstwo w którym z pewnością uda nam się zorganizować tani nocleg. Prócz tego skosztować można specjałów regionalnej kuchni, często wypożyczyć także kajaki i inny sprzęt pływający i wybrać się na jeziorną włóczęgę szlakiem wielkiej przygody. Jak grzyby po deszczu wyrastają również wypożyczalnie rowerów, bowiem ciekawych śródleśnych tras przemierzających te przepiękne tereny, są już setki kilometrów, tak przygotowanych pod potrzeby początkujących turystów, jak i te zupełnie dzikie, czasem strome i zabłocone, dla prawdziwych rowerowych harpaganów. W agroturystycznym gospodarstwie nasze pociechy spotkają się z codziennym życiem wsi, gospodarze z chęcią pokażą jak wydoić krowę, jak karmić kury czy też przejdą się z nami by przepędzić na łączkę swoje kozy. Bardzo często ośrodek taki połączony jest z konną stadniną, a nawet jeżeli wierzchowców nie posiadają akurat w miejscu gdzie się zatrzymaliśmy, to jest wielce prawdopodobne że będzie miał je sąsiad, a już w głowie naszego gospodarza będzie jak nam taką konną przejażdżkę zorganizować. A trasy są tutaj wspaniałe, poprowadzone wśród łąk i lasów, nad brzegami jezior z błękitną, czyściutką wodą, często przekraczać też będziemy potoczki i cieki wodne łączące poszczególne akweny.

A jeśli do miasta?

Mazurskie miasta nie należą do wielkich ośrodków, najbardziej znane Mikołajki liczą sobie zaledwie 4 tysiące mieszkańców, Mrągowo, Kętrzyn czy Giżycko niecałe 30 tysięcy, a stolica regionu Ełk nieco ponad 60 tysięcy stałych mieszkańców. Każde z tych miast i miasteczek oferuje zazwyczaj wiele możliwości, tani nocleg na prywatnej kwaterze, nieco droższy pensjonat lub renomowany pięciogwiazdkowy obiet jak np. Hotel Gołębiewski w Mikołajkach. Każdy z Was ma tu pełną możliwość wyboru standardu jaki mu odpowiada, dla każdego na pewno znajdzie się coś interesującego.

Jezioro Śniardwy

Pisząc o Mazurach nie wypada nie wspomnieć o największym polskim jeziorze, przez wodniaków nazywanym Mazurskim Morzem, Jeziorze Śniardwy. Akwen położony jest we wschodniej części województwa warmińsko-mazurskiego, w tzw. Krainie Wielkich Jezior Mazurskich. Tak, tak, bo choć największe Śniardwy mają w okolicy sporą konkurencję, prócz nich znajdują się tutaj również inne wielkie jeziora takie jak niewiele ustępujące im pod względem powierzchni Mamry, Niegocin, Orzysz, Jagodne i Tałty. Cały akwen znajduje się na terenie Mazurskiego Parku Krajobrazowego, prócz Śniardw właściwych w jego obręb wchodzą także jeziora Warnołty, Seksty i Kaczerajny, łacznie liczące sobie ponad 113 km2 powierzchni. Śniardwy, podobnie jak inne mazurskie jeziora, są pochodzenia lodowcowego. Linia brzegowa jest silnie urozmaicona, występują tutaj liczne zatoki a także osiem dużych wysp. Najbardziej znane to Czarci Ostrów, Wyspa Pajęcza, Kaczor i Szeroki Ostrów. Jezioro jest w większości bardzo płytkie, jego maksymalna głębokość to zaledwie nieco ponad 23 metry, w związku z czym może być niebezpieczne dla żeglarzy. W rezultacie polodowcowego pochodzenia jego dno miejscami usłane jest wielkimi narzutowymi głazami, z których część wystaje ponad powierzchnię wody lub, co bardziej niebezpieczne, kryje się tuż pod jej lustrem. W związku z niewielką głębokością a także występującymi czasem silnymi wiatrami na jeziorze mogą utworzyć się wysokie fale, porafiące przewrócić, uszkodzić czy też zatopić nawet całkiem spory jacht. Dlatego należy bacznie zwracać uwagę na komunikaty pogodowe i ostrzeżenia wydawane przez lokalne stacje WOPR. A wtedy odpoczynek nad wodą lub na wodzie stanie się prawdziwą przyjemnością.

Add a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *